Jeden… dwa… trzy… Wdech. Jeden… dwa… trzy… Wydech. Jeden… dwa… trzy… Spokojne tętno. Jeden… dwa… trzy… Krew szumiąca w żyłach… Jeden… dwa… trzy… Mispe ani nie spała, ani nie była obudzona. Zwrócona do swojego serca, chroniła równowagę pomiędzy jego biciem a miarowym oddechem. Do świadomości tego, co działo się we wnętrzu jej ciała, zaczęły dołączać …